reportaż ślubny w pałacu po zmorku

Reportaż ślubny czyli storytelling w fotografii

Czy Reportaż ślubny może być czymś więcej niż tylko pamiątką?

Jeśli miałbym się zastanowić przez chwilę dłużej, to powiedziałbym, że fotografia ślubna jest jedną z najbardziej wymagających. Fotograf ślubny musi umieć panować nad światłem, dynamicznymi wydarzeniami, tworzyć portrety, wyczuć moment decydujący i znać się na ludziach.

Dlatego każdy fotograf ślubny ma swój unikalny styl. Każdy czuje i robi to inaczej.Najważniejsze jest jednak to, że reportaż ślubny to pewnego rodzaju opowieść, która powinna być:

  • Pełna szczerości
  • Naturalna i niepozowana
  • Przemyślana i dobrze opowiedziana

Jak robię to ja? Reportaż ślubny po mojemu

Chcę zawsze zaskoczyć sam siebie, dlatego na ślubie pracuję na naprawdę wysokich obrotach. Stymuluję wciąż swój mózg, by chciał działać w trybie kreatywnym. Oczywistym jest, że przez tyle godzin nie będę wciąż działał nakręcony jak w szwajcarskim zegarku, bo pewnie by mnie to zabiło. Jednakże staram się, wyciągnąć maksimum swoich możliwości. Mój sposób na szukanie kadrów to sztuka uważności. Jestem obecny tu i teraz. Chcę pokazać Wasz dzień z każdej perspektywy.

Czy reportaż ślubny to tylko stałe elementy? Takie jak przygotowania, przysięga, zdjęcia grupowe, pierwszy taniec, tort i tym podobne?

Absolutnie nie! Ślub to dzień przepełniony setkami różnych wydarzeń i emocji. Osobiście uważam, że trzeba byłoby być absolutnym leniem i krótkowidzem, aby tego nie dostrzec.
Często przytrafi mi się zagotować wewnętrznie, kiedy rozmawiam z kimś z branży, kto twierdzi, że pół wesela przesiedzi przy stoliku dla obsługi, ponieważ to co najważniejsze już sfotografował. Staram się nie potępiać takiego podejścia, ponieważ każdy jest inny, jednakże moja filozofia na temat pracy jest zupełnie inna. Chcę by reportaż, który wykonuję dla moich klientów, którzy zaufali mi i powierzyli udokumentowanie jednego z najważniejszych dni w ich życiu był pełen różnych historii. Chcę pokazać sceny dynamiczne, gesty, emocje, ludzi i wydarzenia.

Dlatego na weselu dużo chodzę i wciąż czegoś szukam. Ustawiam się w różnych miejscach i zwyczajnie czekam, aż los ułoży wydarzenia tak samo, jak ja ułożyłem to w swojej głowie.

Czy mój reportaż ślubny to opowieść?

Każdy reportaż ślubny traktuję jak dobrą książkę, której sam jestem autorem. Jak dobrze wiecie każde opowiadanie posiada wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Ślub jest jak dobra powieść. Historia tworzona przeze mnie, którą lubię nazywać storytellingiem jest wielowątkowa. Wprowadza wiele większych i mniejszych wydarzeń, jest przepełniona emocjami i kompozycjami.

Czy reportaż ślubny to tylko fotografie pary młodej?

Bycie fotografem dokumentującym wydarzenie jakim jest ślub kojarzy się z bezustannym podążaniem za parą młodą. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej.
Historia, którą chcemy opowiedzieć powinna być wielopoziomowa. Pokazywać odbiorcy coś więcej.
Ślub to nie tylko para młoda – bezdyskusyjnie są to główni bohaterowie, ale jak wiemy z literatury, każda dobra opowieść ma też wątki poboczne i bohaterów drugoplanowych.
Od pewnego czasu krzewimy wśród fotografów myśl o tym, by podczas pracy pozostawać uważnym. Być w teraźniejszości. Ta mała rzecz pozwala dostrzegać rzeczy, których inni nie zobaczą. Skłania do zmiany myślenia, a czasami perspektywy.


Idealnie pasuje tutaj z cytat jednego z polskich wykonawców muzycznych:

” Wystarczy, że uniesiesz wzrok ponad horyzont”.

reportaż ślubny - zdjęcie, na którym dziecko w kościele patrzy w górę

Subiektywny storytelling

Moja historia przede wszystkim i co chyba najważniejsze jest bardzo subiektywna. Uważam, że dostępując zaszczytu bycia Waszym fotografem ślubnym zostałem też wybrany bardzo świadomie. Sposób w jaki widzę i przekazuję to na swoich fotografiach powinien być głównym kryterium Waszego wyboru. Dlatego zawszę cieszę się, kiedy ufacie mi i pozwalacie swobodnie stworzyć Waszą opowieść. Subiektywnie, po mojemu, czyli tak jak się Wam podoba w moim portfolio.Żeby stworzyć coś wyjątkowego, trzeba się wyjątkowo napracować. Pisarz, by stworzyć swoje dzieło użyje pióra i rąk, ja używam moich oczu, kreatywności i nóg. Chodzę i szukam – momentów, kompozycji, emocji, ludzi.

Dlatego chciałbym zaprosić Was do mojego świata. Napiszcie do mnie i opowiedzcie o swoim wymarzonym ślubie, a razem stworzymy piękną historię.

Ściskam Bart.